POLSKI ZWIĄZEK DZIAŁKOWCÓW OKRĘG PODKARPACKI

Przed zimą zadbajmy o donice i szklarnie

Ziemia w donicach ma mniejszą objętość i szybciej ulega wychłodzeniu, co szkodzi korzeniom. Donice plastikowe czy technoratanowe są wrażliwe na mróz, dlatego trzeba je dodatkowo zabezpieczyć. Kluczowe jest ochronienie bryły korzeniowej i ograniczenie wychładzania ścianek naczynia. Oto sprawdzony sposób:

• Podłoże odizoluj od zimna – ustaw donicę na kawałku drewna, cegłach lub płycie styropianowej, aby zimno z gruntu nie przenikało bezpośrednio do korzeni.

• Owiń ścianki donicy – użyj agrowłókniny, juty albo folii bąbelkowej; materiał najlepiej zamocować sznurkiem lub taśmą.

• Zasłoń glebę od góry – ułóż 5–10 cm ściółki z kory, zrębków albo suchych liści, co ograniczy parowanie i przemarzanie.

• Kontroluj odpływ wody – przed zimą sprawdź, czy otwory w dnie są drożne; stojąca woda to największe zagrożenie, bo po zamarznięciu rozsadza bryłę korzeniową.

• Przenieś donice bliżej ściany – ustaw je w miejscu osłoniętym od wiatru, np. przy tarasie, altanie czy ścianie domu, gdzie temperatura jest stabilniejsza.

Takie zabezpieczenie sprawi, że nawet rośliny w mniej odpornych donicach będą miały większe szanse na bezpieczne przezimowanie.

Ważnym miejscem na działce jest ziemia w szklarni oraz sama szklarnia, która również wymaga dezynfekcji i przygotowania do kolejnego sezonu jeszcze przed zimą. Gdy sezon się kończy, szklarnia ogrodowa potrzebuje solidnego detoksu.

Środki z fluorowodorem lub bifluorkiem amonu działają niczym kosmiczny laser – niszczą grzyby i bakterie, nie pozostawiając im szans. Pamiętajmy jednak o maseczce, rękawicach i  przewiewie  - to absolutny must-have. Po zabiegu dobrze jest zostawić drzwi otwarte, by opary nie zrobiły prywatnej sauny. Stosujemy je tylko tam, gdzie naturalne metody nie przynoszą oczekiwanego efektu.

Jeśli wolimy wersję eko, postawmy na mydło potasowe oraz ciepłą wodę z odrobiną detergentu. Ta mieszanka rozpuści tłuste osady, a jednocześnie jest łagodna dla ludzi i roślin. Spryskujemy, chwilę czekamy, spłukujemy – i gotowe. 

Usuńmy  zabrudzenia na  zewnątrz – glony, mech i kurz. 

Na zewnątrz paneli często gromadzą się kurz, liście oraz zielony nalot – każdy z nich blokuje światło niczym niechciana roleta. Ciepła woda z mydłem potasowym skutecznie „wypędzi” glony i mech. Mycie szklarni od zewnątrz zwiększa przepuszczalność światła nawet o 10 %, co przekłada się na szybszy wzrost roślin. Czyścimy także rynny – zalegający tam brud to dobre miejsce  dla zarodników grzybów.

Groźne patogeny lubią chować się w ziemi. Możemy postawić metalową tackę, wsypać mieszankę saletry potasowej z dwutlenkiem siarki, podpalić i pozwolić dymowi wniknąć w  glebę. Po całkowitym wypaleniu koniecznie wietrzymy szklarnię kilka dni, 

• dezynfekcja gleby – wypala patogeny, chroni korzenie,

• saletra potasowa – dodatkowy zastrzyk potasu dla roślin,

• dwutlenek siarki – niszczy grzyby i bakterie.

Ważny też jest przegląd techniczny szklarni – uszczelnijmy szklarnię silikonem, kitem szklarskim lub pianką montażową, aby ciepło nie uciekało bocznymi drzwiami. Dzięki temu ograniczymy także wilgoć, która lubi wślizgiwać się przez każdą szparę. A jeśli panel pokryty jest rdzą należy go oczyścić i pomalować.

Gdy temperatura spada, rośliny wieloletnie marzną. Folia bąbelkowa pozwala im przetrwać najgorszy mróz bez utraty dostępu do światła. Można przymocować folię od wewnątrz, bąbelkami do szyby – to tworzy warstwę powietrzną, która działa jak termos. Materiał przepuszcza promienie słoneczne, więc fotosynteza trwa, a nocą utrata ciepła jest ograniczona. Po sezonie folię można zdjąć, oczyścić i ponownie wykorzystać – to zero waste w praktyce.

Pamiętajmy:

• ocieplenie szklarni – stabilna temperatura i mniej strat,

• folia bąbelkowa – lekka, tania i wielorazowa,

• izolacja termiczna – klucz do zdrowych sadzonek w lutym,

 

Wioletta Maziarz

Instr. ds. Ogrodniczych

OP PZD